O NAS KALENDARZ WYDARZEŃ OGŁOSZENIA UWIELBIENIE MODLITWA IZRAEL NAUCZANIE/MP3 MISJE SŁUŻBY
Wiejskie Ewangelizacje Dzieci - Roszkani, Mołdawia

Wiejskie Ewangelizacje Dzieci - Roszkani, Mołdawia

- „A jak zgromadzicie dzieci?” Przyznam, że pytanie primara nieco mnie rozbawiło. No, ale skąd najwyższy przedstawiciel władzy w Roszkani miał wiedzieć, że akurat z tym nie ma problemu. Są wszędzie, zawsze pierwsze gdy tylko w wiosce, czy mieście coś się dzieje. Wielka szkoda, że nie zawsze trafiają we właściwe miejsca i na dobrych, kochających ich ludzi. Tym razem miały spotkać się z Dobrą Nowiną o Królestwie Bożym. A kto wie, może nawet z Samym Królem?

Gdy tylko przyjechaliśmy do tej wioski oddalonej 5 km od Straszeni i stanęliśmy na wyznaczonym miejscu pod wielkim drzewem, obok nas przechodził mały chłopiec. Gdy dowiedział się po co jesteśmy, pobiegł i skrzyknął innych. Także kilkoro z nas poszło do wsi zapraszając dzieci i dorosłych na nasze spotkania. Po godzinie mieliśmy już całkiem sporą grupę. Ostatecznie ponad 50. dzieci w ciągu 5. dni ewangelizacji usłyszało poselstwo o zbawieniu w Jezusie Chrystusie. Przychodzili także rodzice oraz młodzież. Dla wszystkich to o czym mówiliśmy było całkowicie nowe. Wielu z nich oczywiście przestrzega religijnych obrzędów i uczestniczy w życiu prawosławnego kościoła. Niestety prawdy biblijne są wymieszane z ludzkimi kłamstwami, Pismo Święte nie znane, Ewangelia zakryta, a drogi Boże wykrzywione. 

Dlatego nasz przekaz był bardzo prostym wyjaśnieniem Dobrej Nowiny. Całe nauczanie było oparte na słowach naszego Pana o dwóch drogach (por. Mt. 7, 13-14). Za pomocą kolorów Książeczki Bez Słów (KBS), opowiadaniach z życia dzieci, wersetach biblijnych, a także w czasie konkursów, pantomimy i śpiewu, głosiliśmy słowa, które darzą życiem. Jak są ważne i jak pilne, przekonało nas przykre wydarzenie. Jeden z chłopców obecnych na naszych spotkaniach, 14. letni Victor, późnym wieczorem miał wypadek motocyklowy. W ciężkim, właściwie krytycznym stanie, nieprzytomny znalazł się w szpitalu. Nawet przemawiając do dzieci musimy zdawać sobie sprawę z toczącej się duchowej walki o dusze każdego z nich. Bawiąc się z nimi, śmiejąc, grając, ani na chwilę nie wolno nam zlekceważyć dzieła, którego się podjęliśmy; ani na moment nie możemy stracić celu, pamiętając by do duchowych rzeczy przykładając duchową miarę. 

Podczas całego wyjazdu doświadczaliśmy Bożej ochrony. Przede wszystkim zupełnie nie sprawdziły się obawy dotyczące samej wioski. Zostaliśmy przyjęci bardzo życzliwie, przez wszystkie dni doznawaliśmy różnej pomocy ze strony mieszkańców. Otworzono dla nas Dom Kultury, abyśmy mogli przechować materiały i nie wozić ich za każdym razem. Ojciec jednej z dziewczynek obdarował dzieci i nas arbuzami. Także dzięki jego uprzejmości, mieliśmy nieskrępowany dostęp do wody, potrzebnej do zabaw z dziećmi. Podczas rozmów rodzice dziękowali za zorganizowane zajęcia dla ich dzieci i zapraszali do ponownych odwiedzin. Wielkim błogosławieństwem było drzewo (!) w cieniu którego zarówno my jak i dzieci mogliśmy wytrzymać ponad 30. stopniowy upał… A wieczorem, zmęczeni wracaliśmy do naszego Domu Misyjnego ‘Metanoia’ w Straszeni i dziękowaliśmy Bogu za komfort, jaki na nas tam czekał! 

To był błogosławiony wyjazd, choć nie bez przeciwności. Jeszcze przed wyruszeniem w drogę, dwa z trzech samochodów jadących do Mołdawii wymagały naprawy. Jeden dosłownie w dzień wyjazdu z samego rana był remontowany i wszyscy modliliśmy się, żeby mechanicy zdążyli. Największe zmagania czekały nas w drodze powrotnej do Polski. Zaczęło się jeszcze w Mołdawii. W busie wysiadło ładowanie akumulatora. By dojechać do Lwowa musieliśmy przekładać akumulatory z dwóch aut do jednego. Potem w kolejnym samochodzie zaczęły się pojawiać dziwne dźwięki. Na Ukrainie w Ternopilu mieliśmy stłuczkę, następnie zgubiliśmy się na skrzyżowaniu, a już przed polską granicą w Rawie Ruskiej, jakiś samochód jechał prosto na nas i cudem uniknęliśmy zderzenia. Właściwie gdy myślę o tym powrocie, przychodzi mi na myśl werset z Psalmu 34,20: „Wiele nieszczęść spada na sprawiedliwego, ale Pan ratuje go od wszystkich”. Rzeczywiście od wszystkich uratował nas Pan Bóg, również od tych, których nawet nie zauważyliśmy! Zdrowi, szczęśliwi i w komplecie, wróciliśmy do naszych domów w pięciu różnych miastach (Gdyni, Kole, Kaliszu, Tczewie, Warszawie).

Dziękuję każdemu za modlitwę! Jak jest ważna, świadczy wszystko o czym napisałem powyżej. Tak naprawdę jest najważniejsza, a wszystko inne jest tylko przysłowiową kropką nad „i” – jeśli tak mogę się wyrazić. Dziękuje każdemu, kto w jakikolwiek sposób wspierał nas czy to finansowo, czy materialnie, czy zachęcając mailowo lub telefonicznie! Mam głębokie przekonanie, że wszyscy razem byliśmy tam w Roszkani! 

Módlmy się nadal o tą wioskę i jej Mieszkańców; o Mołdawię 
i służbę, jaką tam prowadzimy. Niech Duch Boży prowadzi nas we wszystkich błaganiach i decyzjach według Swojej woli. 

A królowi wieków, nieśmiertelnemu, niewidzialnemu, jedynemu Bogu, niechaj będzie cześć i chwała na wieki wieków. Amen”.  
(1 Tym, 1,17).

Szalom!
Wojciech Borys

dyrektor Misji Przyjaciół Dzieci

Więcej zdjęć na:

http://www.mpd.org.pl/zagranica/md201308/

 


Modlimy się o:

Więcej informacji w zakładce: Ogłoszenia



Spotykamy się:

Niedziela - nabożeństwo

godz. 10:00